Nie spodziewałam się tak dużo po trójkołowcu na piankowych kołach. A zaskoczył mnie. Najpierw ciężkim prowadzeniem i trudnym podbijaniem, a później urzekł ogromnym koszem, gigantyczną budką, dużym siedziskiem i lekkością. Do niewyszukanej skrętności też można się przyzwyczaić :)
Baby Jogger City Mini GT to idealny wózek do miasta. Ogromna buda z dwoma okienkami, regulowany pałąk, duży kosz, nie za duże i nie za małe koła. Świetnie radzi sobie na równych chodnikach, kostce, a także w terenie. Brak amortyzacji zupełnie nie przeszkadza. Mieści się również do małych bagażników. Gdybym musiała mieć tylko jeden wózek, bardzo możliwe, że byłby to właśnie GT.
Baby Jogger City Elite to bardzo duży wózek aspirujący do określenia wózka terenowego. Czemu nim nie jest? Brak amortyzacji na tył wózka powoduje, że nie jest tak wygodny w prowadzeniu, jak typowe terenowce. Jednak duża budka, podnóżek i ogromne siedzisko częściowo wynagradzają nam ten defekt :)
Baby Jogger City Mini Zip to zwyczajny wózek. Nie wyróżnia się niczym, jest prosty, nudny i przeciętny. A mimo to, ma wszystko, co wózek powinien posiadać: dużą budkę, rozkładane oparcie, regulowany podnóżek, pałąk, całkiem pojemny kosz, ciche koła. Jest zwrotny, świetnie się podbija i składa do małych rozmiarów. Wózek prawie idealny.
Baby Jogger City Tour to mały, zgrabny i bardzo wygodny wózek. Całkiem duża budka, wygodna rączka, składanie do wielkości większego plecaka, rozkładane oparcie, rewelacyjna skrętność i podbijanie jednym palcem sprawiają, że jest to jeden z moich ulubionych mini wózków.